Moje kłopoty stomatologiczne
W końcu po kilkunastu latach walki opanowałem swoje kłopoty stomatologiczne. Kłopoty z paradontozą i próchnicą zębów. Dopiero teraz, już w dojrzałym wieku posiadłem wiedzę, w jaki sposób utrzymać swoją jamę ustną w zdrowiu i higienie. Wcześniej żaden lekarz dentysta nie poinstruował mnie skutecznie, iż podstawową przyczyną ubytków w zębachi choroby dziąseł jest niewłaściwe odżywianie. Tym procesom chorobowym można zapobiec,a nawet je odwrócić, spożywając naturalne tradycyjne pokarmy i stosując odpowiednią profilaktykę.
Nasze zęby mogą odbudować się same i pokryć twardą, szklistą warstwą, pod warunkiem, że zapewnimy sobie właściwe odżywianie. Mało tego, są ludzie, którym w średnim wieku wyrastają nowe zęby w miejsce zniszczonych… Wystarczy odżywić dobrze (w odpowiednie minerały) organizm a on sam sobie poradzi. Nasze ciało fizyczne jest doskonałe, ma właściwości regeneracyjne i może pokonać każdą chorobę. Dostarczając mu odpowiednia ilość świeżych warzyw i owoców samo zaczyna naprawiać się. Mięso je zatruwa, jest przyczyną wielu chorób i przyspiesza starzenie się komórek.
http://pieknimlodziibogaci.blogspot.com/2014/01/trzecie-zeby.html
Czas przestać pozwalać oszukiwać dłużej siebie twierdzeniami, że leczenie dentystyczne, fluor, szczotkowanie zębów i odpowiednie pasty są jedynym, właściwym sposobem leczenia ubytków w zębach.
Gdyby dentystyczne wiercenia, wypełniania kanałów korzeni, usuwanie zębów, fluoryzacja wody, szczotkowanie i pasta z fluorem były właściwymi środkami służącymi do leczenia próchnicy, nie bylibyśmy świadkami jej takiego systematycznego, ogromnego rozprzestrzeniania się.
http://alexjones.pl/pl/aj/aj-nwo/aj-kartel-farmaceutyczny/item/52904-trucie-ludzi-fluorem
Fluor jest głównym składnikiem trutek na szczury.
Fluor jest głównym składnikiem Sarinu, silnie toksycznego gazu.
Fluor niszczy mózg (gromadzi się w szyszynce), kości, narządy i powoduje raka.
Hitler i Stalin używali go w obozach koncentracyjnych i gułagach, jako instrument kontroli masy, aby więźniowie byli posłuszni.
Zgadnij, dlaczego fluor jest naprawdę dodawany do wody pitnej?
1940 – Sowieckie obozy koncentracyjne utrzymywane przez administrację dodają fluor więźniom, aby zmniejszyć opór przeciwko władzy i wywoływać fizyczne ubezwłasnowolnienie. Skąd Sowieci wiedzieli o tych doświadczeniach? W tym okresie nie było oficjalnej współpracy.
Rok 1942 –Niemcy stają się największym na świecie producentem aluminium i fluorku sodu. Fluor jest używany w obozach koncentracyjnych do wymuszenia posłuszeństwa i nie kwestionowania władzy.
Teraz, po latach moich doświadczeń z dentystami, po dziesiątkach kosztownych, bolesnych i stresujących wizyt w ich gabinetach, mam wrażenie, że oni jakby celowo nie naprowadzają swoich pacjentów na właściwe tory. Na profilaktykę stomatologiczną. No, bo cóż by innego robili gdyby nie mieli pacjentów, gdyby np. profilaktykę taką zaczęto wprowadzać dzieciom i ich rodzicom od samego początku, czego efektem byłaby całkowita eliminacja próchnicy zębów.
Korporacje stomatologiczne czekałoby bankructwo, a tysiące lekarzy dentystów pozostałoby bez pracy…
To wszystko, co chcę wam teraz opowiedzieć jest tylko zaczątkiem do wielkiej całości. To ogromny temat na całe wieloletnie studia. Musicie sami sobie tę wiedzę uzupełnić. Chcę tylko jeszcze raz podkreślić, że lekarze stomatolodzy, podobnie jak inne grupy lekarzy, leczą jedynie skutki, ale nie przyczyny. Podstawowymi przyczynami złego stanu uzębienia są: nieprawidłowe odżywianie, zatrucie organizmu toksynami, oraz złe nawyki związane z utrzymaniem higieny jamy ustnej… Zły stan uzębienia ma fundamentalny wpływ na pozostałe organy, na całe nasze zdrowie. Działa więc tutaj sprzężenie zwrotne.
Żeby być zdrowym musisz zadbać o swoje uzębienie. Wyleczyć wszystkie ubytki, oczyścić kamień nazębny, wyleczyć paradontozę i nauczyć się od nowa dbać o higienę swojego uzębienia (99% dorosłych Polaków nie potrafi dbać prawidłowo o stan swojego uzębienia). I na odwrót żeby mieć zdrowe uzębienie musisz być zdrowy.
Mając lat czterdzieści kilka, regularnie odwiedzałem gabinety dentystyczne usiłując uratować swoje uzębienie, które jakby zaczynało być w coraz gorszym stanie, mimo wydawanych sporych kwot na leczenie. Lekarze dentyści komentowali tylko; ma pan słabe uzębienie, musi pan szczotkować regularnie, używać past takich i takich, z fluorem itd…
Stosowałem się do zaleceń, ale wszystko na nic. Wciąż pojawiały się nowe ubytki, dziąsła krwawiły i opuszczały się coraz bardziej.
Nie wiedziałem jeszcze wtedy nic o paradontozie, która wkrótce mnie dotknęła.
W roku 2004 wyjechałem na kilka lat do Stanów Zjednoczonych i tam zetknąłem się z nieco innym, bardziej chyba „nowoczesnym” podejściem do pacjentów. Owszem lekarze dentyści potrafią tam dokonywać cudów; jakieś „nowe” metody wybielania, oczyszczania, implanty itd.. Komputery, wizualizacje uzębienia, nakładki i rewelacyjne wypełnienia… Najbardziej „nowoczesne” były jednak sposoby czyszczenia pacjentów z kasy; kredyty, raty itd… Ludzie często zadłużali się na całe lata biorąc kredyty w bankach żeby leczyć swoje uzębienie. Interes się kręci. Lekarze stomatolodzy należą tam do najzamożniejszej grupy społecznej. Jeżdżą drogimi autami i spędzają urlopy w ekskluzywnych kurortach. Pacjenci muszą płacić. Tymczasem, kiedy już poznamy prawdę o rzeczywistych przyczynach schorzeń stomatologicznych, które były dotąd przed nami skrywane, będziemy mogli przestać cierpieć na chorobę dziąseł i infekcje zębów. Będziemy mogli zredukować nasze wizyty u dentystów do 1/5, albo nawet nie mieć tych wizyt wcale. Mając tę wiedzę, możemy nawet w podeszłym wieku odbudować swoje uzębienie i wzmocnić cały swój organizm. Wiedza ta jest skrzętnie skrywana przed ogółem. Interes musi się kręcić, a owce (tzn. my) trzeba strzyc.
Będąc w Stanach parokrotnie odwiedzałem gabinety stomatologiczne i za każdym razem płaciłem tam z bólem ciężko zarobione dolary na leczenie ubytków w zębach. Kiedy zwróciłem się do lekarza dentysty o wypisanie mi kompleksowego kosztorysu na leczenie mojej paradontozy i ogólne wyleczenie całego mojego uzębienia ten po półgodzinie wydrukował mi ogólny plan opiewający na kwotę w wysokości całorocznych moich zarobków.
Wtedy zdecydowałem wrócić do Polski i tutaj leczyć się dalej. W roku 2010 trafiłem do jednej z najbardziej renomowanych klinik stomatologicznych w Warszawie i tam młoda pani stomatolog, przeszkolona gdzieś w Szwajcarii zabrała się za moje zęby pracowicie borując, tnąc dziąsła, wszczepiając jakieś substancje itd… Ból, stres i znowu kasa… Wreszcie w roku 2012 trafiłem w piśmie Nexus na rewelacyjny artykuł opisujący badania dr. Prica (załączam niżej). Potem, w rok później trafiłem w tym samym piśmie na artykuł o ssaniu oleju. Zacząłem się stosować do zaleceń z tych artykułów. Zacząłem leczyć się sam.
Przede wszystkim zmieniłem radykalnie swoją dietę, oraz rozpocząłem terapię ssania oleju.
Ssanie oleju szczegółowo jest opisane w Internecie –każdy może to sprawdzić.
Ponadto zmieniłem sposoby czyszczenia zębów stosując pasty bezflourowe, oraz sodę oczyszczoną i wodę utlenioną.
Dieta:
0 cukru, 0 mąki pszennej, unikać węglowodanów. 0 mleka. W codziennym menu mam kasze (jaglana, gryczana). Jajka (półsurowe żółtka). Ziarna, orzechy, oleje itd… To tak w dużym skrócie. Żeby szczegółowo opisać dietę i optymalny sposób żywienia trzeba poświęcić temu tematowi cały oddzielny wykład…
Ssanie oleju:
Dr Karach proponuje, by na pusty żołądek zasysać olej w ustach i przeciskać go przez zęby przez około 15, 20 minut. Właściwa ilość oleju to łyżka stołowa. Po zakończeniu czasu ssania olej należy wypluć. Nie można go połykać gdyż zawiera szereg szkodliwych substancji jak np. bakterie, ropa, śluz.
Michał Tombak w swoje książce pisze by: „rano na czczo lub wieczorem przed snem (po upływie3-4 godzin od ostatniego posiłku) wziąć do ust nie więcej niż 1 stołową łyżkę oleju słonecznikowego lub arachidowego i ssać jak cukierka, trzymając w przedniej części ust. Ssać należy lekko, bez wysiłku przez 25-30 minut. Olej z początku trochę zgęstnieje, potem stanie się płynny i biały. Należy go wypluć, w żadnym wypadku nie łykać! –zawiera substancje, wywołujące wiele chorób.”
Po zakończeniu ssania wypłucz usta wodą z solą (słona woda zadziała dodatkowo przeciwbakteryjnie i łagodząco na stany zapalne) Michał Tombak wymienia kilka dolegliwości, na które poleca metodę ssania oleju. Warto stosować ją przy anemii, problemach skórnych np. egzemie, w chorobach układu pokarmowego np. w problemach z żołądkiem, jelitami, przy chorobie stawów, lub w leczeniu zapalenia żył, a nawet przy nowotworach. Uważa on, że metoda ta pomóc może w wielu innych schorzeniach i dolegliwościach.
Dr. Karach twierdzi, że kuracja ssania oleju wyleczyła go z przewlekłej choroby krwi i z zapalenia stawów. Poleca tą metodę, przy chorobach serca, problemach hormonalnych czy trawiennych.
Pierwszą pozytywną zmianą, jaką zauważysz już po pierwszym „płukaniu” jest przyjemne uczucie czystości w buzi. Po kilku sesjach ssania oleju zauważysz, że zęby stają się bielsze a kamień nazębny pomału się rozpuszcza lub odpada od zębów. Oddech jest świeższy a język i dziąsła nabierają zdrowego, różowego koloru.
Mechanizm oczyszczania organizmu zaczyna się już po pierwszym ssaniu. Usuwanie toksyn może odbywać się poprzez zwiększony odpływ śluzu z gardła i zatok, może wystąpić nieprzyjemne uczucie zbierania się śluzu z tyłu gardła. Jest ono naturalne i minie, gdy nadmiar śluzu zostanie usunięty z organizmu.
Mnie osobiście, po kilku miesiącach stosowania tej kuracji, odrosły jeszcze włosy na łysinie.
Metoda jest absolutnie bezpieczna i może być stosowana przez każdego, niezależnie od wieku
i stanu zdrowia. Warunkiem jest, by oleju nie połykać. Zmieszany z substancjami toksycznymi jest niebezpieczny dla naszego organizmu.
Jak długo należy ssać olej? Przez jaki czas ssać olej?
Jak wspomniałem proces detoksykacji zaczyna się od razu, niektórzy odczuwają znaczną poprawę już po kilku dniach, lecz czasem, by osiągnąć pożądane efekty trzeba ssać olej przez kilka tygodni a nawet miesięcy.
Mechanizm działania terapii olejem, jak działa ssanie oleju? Naukowe podstawy terapii ssania oleju.
Działanie ssanego oleju, polega na absorpcji toksyn przez naczynia krwionośne znajdujące się w jamie ustnej i na języku oraz na wchłanianiu kwasów tłuszczowych zawartych w ssanych olejach, poprzez śluzówkę.
Podczas ssania i wypychania oleju w buzi, powstaje płyn, który jest mieszanką wody, elektrolitów, enzymów trawiennych i obecnych w jamie ustnej substancji przeciwbakteryjnych, przeciwgrzybicznych i przeciwwirusowych. Ślina jest polarna i przyciąga polarne cząsteczki. Powstaje mieszanina, która oczyszcza usta i organizm z toksyn i innych szkodliwych substancji.
Składniki krwi i śliny mieszają się ze sobą za pomocą różnych mechanizmów i procesów zachodzących w organizmie. Możliwe jest przemieszczanie się wirusów i bakterii z krwi do ust, śliny. Ssanie oleju pomaga usunąć, te czynniki i wspomóc proces oczyszczania się organizmu.
Ssanie oleju oczyszcza też naszą szyszynkę zanieczyszczoną przez wieloletnie używanie past z flourem. Zaletą oczyszczenia szyszynki jest to, że wytwarza swoją własną dawkę DMT i że możemy „pracować” w duchowym sensie tego słowa przez cały czas oraz, że nie musimy przechodzić przez oczyszczające działanie ayahuaski.
Nie potrzebujemy substancji z zewnątrz aby rozwijać swojego Ducha. DMT jest substancją całkowicie naturalną, którą ludzkie ciało produkuje kiedy jest zdrowe. Wydawać się może, że ludzie z założenia mieli być istotami wielowymiarowymi łącznie z umiejętnością odczytywania wiedzy z innych wymiarów. Percepcja transcendentalna transformuje Ego oraz szybko leczy cierpienie, konflikty oraz karmę.
W późnych latach 90-tych, naukowiec o imieniu Jennifer Luke wykonała pierwsze badanie wpływu fluorku sodu na szyszynkę. Stwierdzono, że szyszynka, znajdująca się w środku mózgu, jest ewidentnym celem fluorku. System chce ją zniszczyć. To niezwykle ważny organ naszego mózgu zawiadujący wszystkimi uczuciami wyższymi. Również telepatią, miłością i jasnowidzeniem… Tkanka miękka szyszynki u dorosłego człowieka zawiera więcej fluoru niż jakakolwiek inna tkanka miękka w ciele –jest to poziom fluoru (ok. 300 ppm), który może powodować inhibicję enzymów. Szyszynka zawiera też tkankę twardą (apatyt hydroksylowy), w której zbiera się więcej fluoru (nawet 21 000 ppm) niż w jakiejkolwiek innej tkance twardej w ludzkim ciele (np. kościach czy w zębach). Fluorek sodu kalcyfikuje szyszynkę i silnie hamuje jej aktywność, tak, że nie jest już w stanie skutecznie utrzymywać równowagi hormonalnej w ciele. Żebyśmy mieli jasność, fluorek sodu robi z szyszynką coś na podobieństwo marskości wątroby. To znaczy, że zahamowanie czynności szyszynki wynika z tego, że jej komórki obumierają. Fluorek sodu ZABIJA SZYSZYNKĘ -zamienia ją na przeźroczystą galaretkę.
http://instytutarete.pl/poczytaj/cialo/na-zdrowie/468-jak-zabija-sie-twoja-szyszynke.html
KONOPIE pomagają! Jak już zapewne wiecie, aktywny chemicznie składnik w konopiach, THC, atakuje wszystkie zmutowane komórki w organizmie, przy jednoczesnym wzmacnianiu zdrowych komórek. Udowodniono niezwykłą skuteczność tego działania w terapiach antynowotworowych, pomaga też na wiele innych dolegliwości… Okazuje się, że czynny składnik konopi również samoistnie dekalcyfikuje szyszynkę. Im więcej go spożywamy, tym lepiej działa. Pomaga bardzo przygotowywanie potraw z olejem konopnym, aby wchłonąć jak najwięcej THC…
Jeśli nie chcesz korzystać z konopi lub nie możesz, są inne leki ziołowe. Kolendra jest świetna. Najlepiej jeść ją na surowo, ale jeśli chcesz, możesz gotować z nią lub zrobić z niej herbatę. (Jeśli zrobisz herbatę, proponuję dodanie miodu do słodzenia, lub można ostudzić i wypić bardzo szybko, bo nie smakuje za dobrze)
Podstawy detoksykacji szyszynki :
- Usuń Rtęć -to kolejna naprawdę zła trucizna dla szyszynki. Nie pozwól, aby rtęć dostała się do Twojego ciała. Plomby amalgamatowe w zębach są toksyczne dla szyszynki
– należy je usunąć. Usunąłem je będąc w Stanach, jeszcze w latach 80-ch ubiegłego wieku. Wszystkie wytwarzane obecnie szczepionki medyczne są również skażone rtęcią. Thimerosal (środek konserwujący szczepionki) to inaczej metyl rtęci. Jest go bardzo trudno usunąć z mózgu po jego dostaniu się tam (Unia wprowadza kary za niestosowanie się do nakazu szczepień!).Unikaj jedzenia ryb takich jak tuńczyki i owoców morza, takich jak krewetki. Większe ryby mają wyższe stężenie rtęci w swoich tkankach, szczególnie te żyjące w pobliżu delt wielkich rzek.
Eco żarówki -jeśli taka żarówka się rozbije opary rtęci natychmiast są uwalniane do pokoju i wdychane. Rozbitą żarówkę wynieś na zewnątrz i wywietrz dobrze pomieszczenie. (Unia wprowadziła nakaz używania tylko takich!) Rtęć może być usuwana z organizmu przez codziennego stosowane Chlorelli, pędów pszenicy i spiruliny. Zioła Cilantro przyjmowane codziennie, również pomagają usunąć rtęć z tkanki mózgowej. Ssanie oleju usuwa metale ciężkie (poprzez ślinianki) z naszego organizmu…
- Fluor –powszechnie stosowany w pastach do zębów i dodawany do wody pitnej. Należy unikać go za wszelką cenę. Zabija szyszynkę, kalcyfikując (zwapniając) jej tkanki.
- Niektóre pestycydy są również toksyczne dla szyszynki. Surowa, organiczna zdrowa żywność wspiera odtruwanie szyszynki.
Itd…. więcej znajdziecie na podanej powyżej stronie.
Wszystko to, co proponuje nam współczesna stomatologia wpisane jest w system. W NWO!
W depopulację, tworzenie bezwolnego, posłusznego społeczeństwa. Niepotrafiącego samodzielnie tworzyć duchowych, wyższych wartości.
Flour, rtęć, itd…
Kiedy ilość magnezu w organizmie spada, wówczas, aby nadrobić jego braki ciało uwalnia z kości i zębów wapń. Podwyższony poziom wapnia we krwi sprawia, że większa jego ilość odkłada się w narządach miąższowych – nerkach, jajnikach i szyszynce również. Równolegle odwapnieniu ulega nasze uzębienie.
Aby utrzymać wapń w kościach i zębach, a nie w stawach i tkankach miękkich, potrzeba stałych dostaw magnezu.
Magnez jest zdolny do odwrócenia związanego z wiekiem zwyrodnieniowego zwapnienia struktur naszego organizmu i w ten sposób może przyczynić się do jego odmłodzenia.
Magnez odgrywa także bardzo ważną rolę w oczyszczaniu organizmu z toksyn. Jon magnezu jest atomem, któremu brakuje dwóch elektronów, co prowadzi do szukania innych atomów w celu ich przyłączenia. Kiedy toksyczne metale ciężkie takie jak ołów, kadm, aluminium pojawią się w organizmie, magnez wchodzi z nimi w reakcje, powodując obniżenie ich toksyczności
i wydalenie wraz z moczem. Ponadto glutation -ważny antyoksydant nie może być syntetyzowany bez udziału magnezu. http://polki.pl/we-dwoje/glutation;-;glowny;przeciwutleniacz,artykul,7260.html
Najlepiej przyswajamy magnez w postaci chlorku magnezu, ale nawet w tej formie bywa, że tylko w 50% procentach wchłania się z naszego przewodu pokarmowego, do tego jest niemiłosiernie gorzki. Mogą upłynąć aż trzy miesiące albo i więcej, zanim doustne uzupełnianie magnezu przywróci właściwy poziom magnezu wewnątrzkomórkowego.
Najlepiej stosować chlorek magnezu do kąpieli! Powierzchnia absorpcji przez skórę jest ogromna, o wiele większa niż w przewodzie pokarmowym.
Szyszynkę odnowić można również poprzez zioła, np.: pietruszkę, lucernę, bylicę, gotu-kola.
Uszkodzone komórki mózgowe można wzmacniać za pomocą Tiaminy, znanej również jako witamina B1, jest istotnym składnikiem odżywczym, którego potrzebują wszystkie tkanki, nie wyłączając mózgu. Znajduje się ona w takich produktach spożywczych jak pełne ziarna zbóż, orzechy, fasola, groszek i ziarna soi.
Czym jest szyszynka:
http://www.vismaya-maitreya.pl/kundalini_krysztalowa_komnata_szyszynka.html
Szyszynka jest najbardziej mistycznym gruczołem, który ulokowany jest w mózgu człowieka. Utożsamiana również często z szóstą czakrą – Ajna lub z tzw. trzecim okiem.
Mistycy twierdzą, że uruchomienie tego gruczołu otwiera w człowieku wielkie zdolności telepatyczne.
W świecie fizycznym używamy swoich fizycznych oczu, służą one do postrzegania świata materialnego. Otwarcie trzeciego oka daje wgląd w głąb niewidzialnego świata spirytualnego. Otwiera w człowieku mistyczną moc. Trzecie oko inaczej jest zwane wewnętrznym okiem (widzeniem).
Szyszynka (pineal gland) jest ulokowany w centrum mózgu, maleńki gruczoł niczym ziarenko ryżu – unikalna anatomiczna część mózgu.
Pod mikroskopem można zauważyć, że dzieli się na dwie półkule. Dzisiejsza medycyna nie wie zbyt dużo na temat szyszynki, ale już starożytni Grecy pisali, że ten maleńki gruczoł łączy człowieka
z Rzeczywistą Prawdą. Aktywuje światło i kontroluje różne biorytmy w ciele, harmonizuje wiele funkcji np. pragnienie, głód, pożądania seksualne, jest biologicznym zegarem w procesie starzenia.
Chociaż w normalnym życiu człowieka nie jest ten gruczoł dobrze rozpoznawany, to jednak w życiu mistycznym sporo o nim wiadomo. W starych ezoterycznych szkicach znaleziono, że ten punkt w mózgu jest linkiem między dwoma światami: fizycznym i spirytualnym, że jest najsilniejszym źródłem energii jaką może człowiek posiadać, która daje supernaturalne właściwości. Mistycy nazywają szyszynkę siedzibą duszy.
WŁAŚNIE DLATEGO SYSTEM USIŁUJE NAM TĘ SZYSZYNKĘ ZABIĆ!!! POPRZEZ FLOUR, RTĘĆ, PESTYCYDY…
Szyszynka waży troszkę więcej niż 0.1 gram. U małych dzieci jest ten gruczoł duży, ale w okresie dojrzewania kurczy się. W życiu fizycznym reguluje także rytm snu. W nocy zwiększa się poziom melatoniny, który wytwarza szyszynka. Dzięki melatoninie możemy spać, ma duże znaczenie podczas odpoczynku.
W momencie aktywacji tego gruczołu dla człowieka jest to wezwanie do podróży w wyższe wymiary. Rozwija trzecie oko i czakrę korony. Następnie otwiera kanał czystej prany -energii i wpuszcza ją do mózgu i całego ciała. Wysoki poziom tej nowej energii o bardzo wysokiej wibracji, powoli oddziela człowieka od świata fizycznego i przyłącza do nowego -spirytualnego.
Nie jest to dla człowieka łatwy proces. Inny poziom hormonów i zmiany na inne energie powoduje dużo emocjonalnych i fizycznych stresów w ciele i psychice.
Aktywująca się szyszynka i przysadka mózgowa zaczyna tworzyć nową unię między osobowością i duszą człowieka. Szyszynka jest tym instrumentem, który wytwarza w tym momencie odpowiednie pole magnetyczne. Dwa źródła energii – pozytywna i negatywna (męska i żeńska) łączą się i wytwarzają w mózgu człowieka światło. Złączenie się tych dwóch energii daje wyładowania elektryczne w mózgu i wyzwala wysokie wibracje i światło, dzięki temu człowiek może podróżować astralnie w bardzo odległe wymiary.
Kiedy szyszynka wytwarza już światło, na środku czoła u takiej osoby pojawia się okrągły znak – jakby pieczęć. Po tym można rozpoznać, że szyszynka w tym ciele jest już bardzo wysoko rozwinięta. Wszystkie zmysły w świadomości fizycznej i spirytualnej osiągają swoją harmonię. Subtelne ciało – dusza – przeskakuje z niższych partii ciała ludzkiego i otwiera drzwi do mózgu. Wtedy to właśnie w głowie pojawia się też dziwny dźwięk, sygnał otwierającej się szyszynki – kryształowej komnaty. W czasie burzy obserwujemy najpierw wielką błyskawicę a później słyszymy grzmot. W tym procesie, co ja mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, najpierw słyszę wielki szum, dziwny kryształowy dźwięk, przypomina mi często – AUM, moje całe ciało zaczyna gwałtownie wibrować, a parę sekund później fala wielkiego światła – niczym kolorowa błyskawica zapala się w moim ciele.
Systemowi chodzi więc o to by zabić naszą szyszynkę. Żebyśmy stali się bezwolną masą, pozbawioną uczuć wyższych, tępą i posłuszną. W czasie II-ej wojny Niemcy używali flour
w obozach koncentracyjnych po to by otępić więźniów. Od tamtej pory stosuje się flour na masową skalę w pastach do zębów. Używamy jej codziennie, nieświadomie stając się niewolnikami systemu…
Zapotrzebowanie na fluor pokrywa wypicie dwóch szklanek herbaty, lub jedna kawa dziennie.
Trochę więcej o fluorze:
– Fluor jest rakotwórczy. Badania wykonane przez Departament Zdrowia w New Jersey potwierdziło 6,9 krotny wzrost raka kości u młodych mężczyzn. Wcześniejsze badania wykazały 5% wzrostu wszystkich rodzajów nowotworów w społecznościach „fluoryzowanych”.
– Fluor zwiększa ilość złamań biodra. Picie fluoryzowanej wody powoduje podwojenie liczby złamań szyjki kości udowej u starszych mężczyzn i kobiet. (Bordeaux Badanie JAMA 1994)
– Fluor zwiększa niepłodność. Niepłodność u kobiet stwierdzono, że zwiększa się z fluoryzacją. FDA podało ścisłą korelację między zmniejszającymi się całkowite wskaźnikami płodności u kobiet między 10 i 49 rokiem życia, a zwiększeniem stężenia fluorków. Poinformowało również, że przegląd wszystkich badaniach przeprowadzonych na zwierzętach dowodzi, że fluorek wpływa negatywnie na płodność u większości gatunków zwierząt.
– Fluor zwiększa fluorozy, nieprzezroczyste białe plamy i brązowe brzydkie zęby, spowodowane fluorem, nazywane Fluorosis. Fluorosis dotyka obecnie jedno na pięć lub więcej dzieci, z powodu dodatkowego podawania fluoru
– Fluor nie zmniejsza próchnicy. Fluor nie jest skuteczny w redukcji próchnicy. Nie stwierdzono korelacji pomiędzy poziomem fluoru w wodzie i próchnicy.
– Fluor jest niezatwierdzony przez FDA. Wg FDA fluorek jest niezatwierdzony jako lek i nie posiada żadnego dowodu bezpieczeństwa. FDA nie uznaje fluorku za niezbędny składnik odżywczy.
– Fluor jest wysoce toksyczny. Międzynarodowa Akademia Medycyny stwierdza, że fluorek został sklasyfikowany, jako niezatwierdzony lek dentystyczny, ze względu na wysoką toksyczność.
– Fluor jest pierwiastkiem kardiotoksycznym, mającym wpływ na naczynia wieńcowe – zwapnienia.
– Fluor jest pierwiastkiem uszkadzającym nerki nawet przy poziomie 5ppm. Nieznane są poziomy skażenia powietrza fluorem, powodujące uszkodzenia toksyczne w organizmach.
My obserwowaliśmy takie uszkodzenia już przy śladowych wielkościach.
(Dr. Jerzy Jaśkowski)
Czyszczenie zębów:
A/ Szczoteczki do zębów:
Osobiście stosuję szczoteczki miękkie, delikatne. Takie, które nie uszkadzają dziąseł. Zmieniać je należy co kilka tygodni. Stosuję też nitki dentystyczne…
B/ Pasty do zębów:
Absolutnie bezfluorowe, np. rewelacyjne indyjskiej firmy Dabur:
http://www.dabur.com.pl/pasta-do-zebow-z-neem-bez-fluoru
http://www.dabur.com.pl/red-dabur-pasta-gozdzik
Niemiecke Ajone:
http://www.doz.pl/apteka/p811-Ajona_Stomaticum_pasta_do_zebow_koncentrat_25_ml
Polskie –Ziaja:
http://ziaja.com/kosmetyki/1498,szalwiowa-pasta-do-zebow-bez-fluoru
dobre są też pasty Himalaya Herbals Gum
http://www.srokao.pl/2014/10/pasta-do-zebow-bez-fluoru-dla-dorosych.html
C/ Inne:
Znakomitym (i bardzo tanim) sposobem mycia zębów jest stosowanie sody oczyszczonej (czystego wodorowęglanu sodu) i wody utlenionej. Bierzemy łyżeczkę, na którą sypiemy szczyptę sody, która polewamy kilkoma kroplami wody utlenionej. Powstałą papką myjemy zęby.
Woda utleniona rozpuszcza kamień nazębny, tworzy zdrowe dziąsła i wybiela zęby. Soda oczyszczona i woda utleniona tworzą najlepszą pastę do zębów.
Rewelacja… Pozostałą resztkę wcieramy pod pachy –dezodoranty (zawierają aluminium), niepotrzebne…
-zebrał i zredagował Tadeusz Strzępek.
Zęby nie zostały stworzone do ulegania próchnicy.
Po dwukrotnym przeczytaniu sprawozdań z badań najwybitniejszego dentysty świata, dra Westona A. Price’a, odzyskałem nadzieję. W roku 1915 dr Price został pierwszym dyrektorem ds. badań Państwowego Stowarzyszenia Stomatologicznego, które przemianowano później na Amerykańskie Stowarzyszenie Stomatologiczne. Dr Price nie szukał szkodliwych czynników powodujących ubytki w zębach swoich pacjentów, ale starał się zrozumieć, dlaczego autochtoni na całym świecie są odporni na próchnicę. (Uwaga: nie wszyscy autochtoni są w pełni odporni na próchnicę, ale wiele ich grup jest). Szukając prawdziwej natury ich odporności na próchnicę, na początku lat 1930. rozpoczął wieloletnie badania rdzennej ludności na całej planecie.
Około 70 lat temu w tym samym Journalu ofthe American Dental Association, który promuje obecnie plomby z amalgamatu rtęci, fluor i inne środki na zęby, opublikował formułę leczenia próchnicy. W nawiązaniu do swoich badań napisał: „Wszystkie grupy ludności posiadające szeroki dostęp do soli mineralnych, szczególnie fosforu, oraz do rozpuszczalnych w tłuszczach aktywatorów miały stuprocentową odporność na próchnicę”.
Dr Price odwiedzał ludzi żyjących w takich miejscach, jak wysoko położone płaskowyże Andów, odizolowane Hebrydy Zewnętrzne położone u wybrzeży Szkocji oraz trudno dostępne wsie w Szwajcarskich Alpach. Odwiedził plemiona żyjące w głębi Afryki, australijskich Aborygenów, nowozelandzkich Maorysów, wyspiarzy z mórz południowych, tubylcze plemiona na Florydzie oraz Eskimosów i kanadyjskich Indian na północnym skraju Ameryki Północnej. Po odwiedzeniu tych ludzi charakteryzujących się różnymi rodowodami i po ustaleniu, że byli wysoce odporni na próchnicę, doszedł do jedynego słusznego wniosku: „Próchnica zębów jest nie tylko zbędna, ale też wskaźnikiem naszego odejścia od podstawowych praw natury warunkujących zdrowe życie”.2
Średniowieczna teoria choroby
Setki i tysiące lat temu, kiedy ludzi nękały różne dolegliwości i choroby, popularną praktyką było obwinianie o ich wywoływanie złych duchów. Ludzie na całym świecie do dziś robią to samo, tyle że te złe duchy noszą dziś inne nazwy. Istnienie tego nowego „złego ducha”, którego uważa się za przyczynę naszych chorób, potwierdzają naukowcy, lekarze, dentyści i urzędnicy rządowi. Są to mikroorganizmy, takie jak wirusy i bakterie.
Teoria chorobotwórczych drobnoustrojów zakorzeniła się w naszych umysłach za sprawą tak zwanych pionierskich prac Louisa Pasteura, który bardziej przypominał komiwojażera niż naukowca. Pasteur promował teorię choroby, która stanowi obecnie podstawę większości gałęzi współczesnej medycyny. Głosi ona, że kiedy siły obronne organizmu ulegają osłabieniu, atakować go mogą chorobotwórcze bakterie lub jakieś istniejące poza nim mikroorganizmy i wywoływać w ten sposób chorobę.
Niestety, w naszym skorumpowanym i pełnym ciemnoty świecie ta „wiedza” utrzymuje się od chwili jej ogłoszenia jako status quo bez należytej dyskusji naukowej na jej temat. Efektem koncepcji Pasteura, która zdejmuje z człowieka odpowiedzialność za chorobę, jest nasz współczesny system opieki stomatologicznej. W tej „nowoczesnej” teorii choroby uzębienia przesądy dotyczące próchnicy zębów przedstawiają się następująco (poniższy cytat pochodzi z publikacji Amerykańskiego Stowarzyszenia Stomatologicznego): „Próchnica pojawia się wtedy, gdy pokarmy zawierające węglowodany (cukry i skrobie), takie jak mleko, prażona kukurydza, rodzynki, ciastka lub cukierki, często pozostają na zębach. Na tych resztkach pokarmów doskonale rozwijają się bakterie bytujące w jamie ustnej wytwarzając przy okazji kwasy. Po pewnym czasie kwasy niszczą szkliwo na zębach i w końcu dochodzi do próchnicy”.
Kombinacja przekonania, że próchnicę zębów powodują bakterie (konkretnie Streptococcus mutans oraz Lactobacillus acidophilus) i że żywią się one resztkami pokarmu, który osiadł w jamie ustnej, wytwarzając kwas, który eroduje fizyczną strukturę zębów, ukształtowała współczesną stomatologię. Według jej zasad:
1. Należy cały czas szczotkować zęby, aby eliminować te niebezpieczne bakterie.
2. Należy płukać usta chemikaliami w celu eliminacji bardziej niebezpiecznych bakterii.
3. Należy czyścić zęby nicią dentystyczną w celu eliminacji przeoczonych bakterii i resztek pokarmu.
4. Kiedy wyżej wymienione trzy zalecenia nie dają dobrego wyniku, należy bakterie usunąć z ust przy wykorzystaniu dentystycznego wiertła i w ten sposób doprowadzić usta do stanu bakteriologicznej czystości.
5. Jeśli dentystyczne wiertło nie może sobie poradzić z usuwaniem bakterii i rozwijają się one dalej, dochodzi do zainfekowania korzenia, co prowadzi do konieczności wypełnienia kanału nerwowego. Rozwiązaniem w przypadku infekcji korzenia zębowego jest usunięcie korony zęba i wyczyszczenie jego wnętrza przy użyciu chemikaliów, a następnie wypełnienie go syntetycznym materiałem, co powoduje, że wnętrze zęba staje się bakteriologicznie czyste.
6. Ostatecznie, kiedy wszystkie te procedury zawiodą i nie uda się powstrzymać przypuszczalnego szturmu bakteryjnych najeźdźców, ząb musi być usunięty, a w jego miejsce wstawiany jest sztuczny ząb lub miejsce to pozostaje puste. Do momentu osiągnięcia szóstego stadium wielu ludzi wydaje tysiące, albo dziesiątki tysięcy dolarów na usługi dentystyczne.
Jednak bez względu na to, jak dużo pieniędzy ktoś wyda na dentystów i ich usługi, prawdziwe lekarstwo na próchnicę wciąż jest iluzją. Wydaje mi się, że ludzie niezbyt jasno zdają sobie sprawę, że te metody leczenia nie prowadzą do wyleczenia, a jedynie ograniczają do pewnego stopnia ból i cierpienie, podczas gdy ząb nadal się psuje. Dla jasności dodam, że nie jestem przeciwnikiem dentystycznych interwencji – czasami są one najlepszą z możliwych opcji -ale dla większości z nas istnieje inny sposób powstrzymywania lub zapobiegania próchnicy, a nawet remineralizacji psującego się zęba.
Prawdę mówiąc, dane statystyczne dotyczące Amerykanów po czterdziestce są tragiczne. Średnio 45,89 procent wszystkich zębów tej grupy wiekowej zostało dotkniętych próchnicą. Ta średnia oznacza, że prawie połowa zębów każdego człowieka należącego do tej grupy została zaatakowana przez próchnicę. Ten stan pogarsza się z wiekiem i kiedy ktoś dojdzie do sześćdziesiątki lub ją przekroczy, ma zaatakowanych przez próchnicę średnio 62,36 procent wszystkich zębów.
Gdyby dentystyczne wiercenie, wypełnianie kanału korzenia, usuwanie zębów, fluoryzacja wody, szczotkowanie i pasta były właściwymi środkami służącymi do leczenia próchnicy, nie bylibyśmy świadkami jej takiego systematycznego rozprzestrzeniania się.
Widzielibyśmy jej zanikanie lub przynajmniej utrzymywanie się na tym samym poziomie, ponieważ im ktoś jest starszy, tym częściej czyści zęby nicią dentystyczną, częściej je szczotkuje lub chodzi na czyszczenie do dentysty. W rezultacie, postępując zgodnie z zaleceniami, stan naszych zębów nie powinien się pogarszać. Czyżby to oznaczało, że ponad 90 procent społeczeństwa nie stosuje się do zasad higieny jamy ustnej? A może w zasadach tego „nowoczesnego” sposobu powstrzymywania próchnicy jest coś z gruntu błędnego?
Niewłaściwe odżywianie zasadniczą przyczyną próchnicy
Dr Price zdał sobie w pewnym momencie sprawę, że jest coś niewłaściwego w naszym sposobie życia, coś, co jest kluczowe dla naszego zdrowia. Aby ułatwić zrozumienie, co jest nie tak, przytoczę dwie relacje o ludziach, którzy byli całkowicie wolni od próchnicy zębów i jak utracili odporność na nią.
W latach 1931 i 1932 dr Price odwiedził odległą Dolinę Loet-schental w szwajcarskich Alpach w poszukiwaniu przyczyny i wyjaśnienia jednej z naszych najczęściej występujących chorób – próchnicy zębów. Mieszkańcy doliny żyli w harmonii z naturą, co owocowało względnie spokojną egzystencją.
Oto, jak dr Price ich opisał: „Nie mają lekarza ani dentysty, ponieważ praktycznie są im oni niepotrzebni, nie mają też policjanta ani więzienia, bo i to nie jest im potrzebne”.
Ta harmonia uwidacznia się również w produkcji żywności: „Krowy spędzające ciepłe lato na pokrytych zielenią i lasami stokach w pobliżu lodowców i pól wiecznego śniegu cechuje okres wysokiej i bogatej mleczności… Ten ser zawiera naturalny tłuszcz masłowy i sole mineralne pochodzące z doskonałego mleka i jest dosłownie rezerwuarem życia na nadchodząca zimę”.
John Siegen, pastor jedynego kościoła w dolinie, opowiedział drowi Price’owi o maśle i serze wyprodukowanym harmonijnie z mleka naturalnie wypasanych krów: „Powiedział mi, że rozpoznają obecność Najwyższego w życiodajnych cechach masła wyprodukowanego w czerwcu, kiedy krowy przebywają na pastwiskach w pobliżu lodowców. Zbiera ludzi razem, by podziękować dobremu Ojcu za dowody jego obecności w postaci życiodajnych cech masła i sera, kiedy krowy jedzą trawę w pobliżu linii śniegu… Mieszkańcy doliny potrafią odróżnić wspaniałą jakość ich czerwcowego masła i właściwie nie wiedząc czemu, składają mu należny hołd”.
Ten „należny hołd” składany masłu jest odległym w czasie wołaniem skierowanym do dzisiejszych dyktatorów diety, którzy twierdzą, że masło jest szkodliwe dla naszego zdrowia ze względu na występujący w nim wysoki poziom tłuszczów nasyconych i cholesterolu.
Komentując czas spędzony w Dolinie Loetschental, dr Price napisał: „Człowiek natychmiast zaczyna zastanawiać się, czy nie ma czegoś we wspomagających życie witaminach i solach mineralnych pokarmów, co buduje nie tylko wielkie fizyczne konstrukcje, wewnątrz których rezyduje ich duch, ale również umysły i serca zdolne do wyższych uczuć, wobec których wartości materialne są dla człowieka wtórne”.
W opisach ludzi i środowiska Doliny Loetschental widzimy, odczuwamy i słyszymy ogromne zgranie z Naturą. Nie tylko zwierzęta i ziemia są uhonorowane w uświęcony sposób, podobnie jest z żywnością. Tamtejsi ludzie widzą i znają boską moc kryjącą się w ich maśle. Jednak by dostrzec ją w nim, muszą dostrzegać ją również w sobie samych. Ta wiedza jest, jak przypuszczam, wynikiem życia w zgodzie z podstawowymi prawami Natury. Ludzie widzą dowody i przypomina się im o ich własnej boskosci poprzez dostrzeganie „Ojca” i Jego „Istoty”, Jego obecności, w darze, jaki im dał – darze zdrowia, żywotności i wital-ności – poprzez Jego masło i ser.
Dieta ludzi z Doliny Loetschental składała się na początku lat 1930. ze zdrowego żytniego chleba, letniego masła i sera (porcja niemal takich samych rozmiarów jak kromka chleba) popijanych świeżym, surowym krowim lub kozim mlekiem. Mięso jadali raz w tygodniu.
W ramach badań obejmujących 4280 zębów dzieci żyjących w wysokogórskich alpejskich dolinach dr Price ustalił, że 3,4 procent zostało zaatakowanych przez próchnicę, natomiast w samej Dolinie Loetschental 0,3 procent.
Okazało się, że mieszkańcy Loetschental są bardzo odporni na ubytki spowodowane próchnicą, mimo iż znaczną częścią ich diety stanowił żytni chleb na zakwasie. Wiele stowarzyszeń dentystycznych uważa chleb za główną przyczynę ubytków w zębach, gdy jego resztki pozostają między zębami. Ludzie z Doliny Loetschental nie używali nici dentystycznych i nie szczotkowali zębów. Mieli nawet w jamie ustnej typowe osady, ale nie cierpieli na próchnicę. Dr Price napisał: „Członkowie wielu prymitywnych plemion mają zęby niemal stale wysmarowane bogatymi w skrobię pokarmami i wcale nie zawracają sobie głowy ich czyszczeniem, a mimo to nie cierpią na próchnicę”.
W tym samym czasie w nowoczesnych częściach Szwajcarii próchnica była głównym problemem dzieci szkolnych, z których cierpiało na nią od 85 do 100 procent. Co więcej, szwajcarskie dzieci z podobnej linii genetycznej do tych z Doliny Loetschental żyjące
w nowoczesnych miastach Szwajcarii i posiadające dostęp do najnowszych technik stomatologicznych, też cierpiały na próchnicę. Ludzie zdawali się nie wiedzieć, dlaczego tak się dzieje, i nawet próbowali regularnych ćwiczeń i opalania dzieci, ale nie przyniosło to żadnej poprawy, jeśli chodzi o próchnicę. Przyczyną ubytków w zębach wśród tych nowocześnie chowanych dzieci nie było to, że nie szczotkowały zębów i nie miary dostępu do nowoczesnej opieki dentystycznej – musiało to mieć związek z brakiem witamin
w przemysłowo wytwarzanej żywności, jaką spożywały.
Nowocześnie żyjący Szwajcarzy nie hołdowali już tradycyjnej diecie składającej się ze zdrowego żytniego chleba, letniego masła i sera oraz świeżego, surowego krowiego lub koziego mleka. Zamienili swój starannie przygotowywany zdrowy żytni chleb na zakwasie na wypieki
z mąki pszennej. Zamienili swoje letnie masła i sery na margaryny, marmolady, dżemy, puszkowane jarzyny, ciasteczka i owoce, które musiały być przywożone na ich teren. Teraz hodują u siebie niewiele jarzyn. Ale nawet na tych zmodernizowanych obszarach niektóre dzieci zdradzają wysoką odporność na próchnicę -te, które wciąż spożywają tradycyjne potrawy.
Dr Price zauważył: „Badaliśmy tu dzieci, których rodzice zachowali swoje pierwotne sposoby doboru żywności, i wszystkie, które były odporne na próchnicę, jadły żywność wyraźnie różniącą się od spożywanej przez dzieci o dużej podatności na tę chorobę”.
Średnia częstość występowania próchnicy u prowadzącego nowoczesny tryb życia Szwajcara była ośmiokrotnie większa niż u tych, którzy trzymali się swoich rodzimych diet. Spośród 2065 zębów, które dr Price przeanalizował w ramach innych badań, 25,5 procent zostało zaatakowanych przez próchnicę, a w przypadku wielu zębów doszło do ropnia zębodołowego (infekcji).
Różnica pomiędzy dwiema dietami Szwajcarów w latach 1930. stanowi ważny klucz do wyjaśnienia zdolności organizmu do re-mineralizacji ubytków. Żyjący nowocześnie Szwajcarzy z dużą liczbą zębów zaatakowanych przez próchnicę wciąż jedli wiele pokarmów podobnych do tych z diety autochtonicznej. Jedli chleb z masłem i popijali mlekiem, ale dodawali również do swojej diety nowe pokarmy, które były generalnie obce lokalnej diecie: słodycze.
Często problem nie polega na tym, że pokarmy, które spożywamy, są niewłaściwe. Rzecz w tym, że są olbrzymie różnice w sposobie przyrządzania żywności, i w tym, skąd ona pochodzi. Na przykład, czy mleko jest pasteryzowane, czy surowe, czy krowy pasą się na zielonej trawie, czy też są karmione ziarnem i sianem i w ciasnych stoiskach i czy ziarno wyrosło na glebach bogatych w składniki odżywcze, czy też nie, i jak jest przygotowane.
Różnica pomiędzy nowocześnie żyjącymi Szwajcarami, a Szwajcarami odizolowanymi, którzy byli bardzo odporni na próchnicę, wcale nie jest żadną zagadką. Podobnych obserwacji dr Price dokonał na całym świecie. Jeden z najbardziej ekstremalnych przykładów znalazł wśród australijskich aborygenów.
Dr Price odwiedził Australię w roku 1936 i zaobserwował, że średnia częstość występowania próchnicy wśród australijskich aborygenów wynosi zero procent – mieli całkowitą odporność na nią. Odkrył również, że w przeciwieństwie do tradycyjnych aborygenów średnia częstość występowania próchnicy zębów w grupie aborygenów mieszkających w rezerwatach i spożywających nowoczesne pokarmy wynosiła 70,9 procent. Oto, jak to opisuje: „Jest niewiele miejsc na świecie, które przedstawiałyby tak wielki kontrast w rozwoju fizycznym, jaki występuje pomiędzy prymitywnymi aborygenami z Australii, którzy sami decydują o swoim losie, a tymi, którzy znaleźli się pod wpływem białego człowieka. Biały człowiek pozbawił ich naturalnych środowisk i obecnie trzyma ich w rezerwatach, wykorzystując ich jednocześnie jako siłę roboczą zatrudnioną na nowoczesnych przemysłowych stanowiskach pracy”.
Dr Price wyjaśnił wpływ żywności na ogólny stan naszego zdrowia i stwierdził, że nawet australijscy aborygeni, którzy od tysięcy lat utrzymywali niemal doskonałą kondycję fizyczną, utracili swoje idealne piękno i zdrowie, spożywając pokarmy „białego człowieka”: „Najbardziej doniosłym i znaczącym faktem, z jakim mogła zapoznać się nasza nowoczesna cywilizacja, jest to, że taka prymitywna społeczność, jak australijscy aborygeni, rozmnażali się pokolenie po pokoleniu przez wiele stuleci – nawet nie wiadomo od jak wielu – bez wytworzenia widocznych nieregularności w łukach zębowych. I nagle w następnym pokoleniu po rozpoczęciu spożywania pokarmów białego człowieka u dużej liczby ich dzieci pojawiły się nieregularności łuków zębowych z widocznymi deformacjami twarzy. Wzorce tych zniekształceń są podobne do tych, jakie występują w kulturach białego człowieka”.
Dr Price pozostawił nam ostrzeżenie, które jest równie aktualne dziś, jak było 70 lat temu, kiedy zostało po raz pierwszy wyartykułowane:
„Gwałtowna degeneracja australijskich aborygenów po przyjęciu przez nich od rządu nowoczesnych pokarmów stanowi wyrazisty przykład, który powinien bardziej przemawiać do wyobraźni niż eksperymenty na zwierzętach. Powinien stać się nie tylko źródłem obaw, ale wręcz ostrzeżeniem pokazującym, że ludzie mogą zdegenerować się fizycznie tak szybko jedynie poprzez stosowanie określonego typu pożywienia, szczególnie szeroko aprobowanych przez nowoczesną cywilizację produktów dietetycznych”.16
To właśnie to ostrzeżenie i obawa powinny znaleźć się moim zdaniem na czele państwa świadomości.
Stan naszych organizmów ulega pogorszeniu z powodu pokarmów, które spożywamy, i często to pogorszenie objawia się w naszych zębach lub dziąsłach, albo w jednych i drugich, jako że są one wizytówkami naszego organizmu. Ta degeneracja jest wynikiem naszego stylu życia. Nowoczesna moda polegająca na wizycie u dentysty w celu pozbycia się problemu pozwala ludziom na pozostawanie w nieświadomości, że przyczyną psucia się ich zębów są ich przyzwyczajenia w zakresie żywienia i stylu życia. Ból i ubytek zostają chwilowo zlikwidowane, tyle że najprawdopodobniej powrócą kilka lat później, ponieważ rzeczywista przyczyna ubytku nie została zlikwidowana.
Protokół zapobiegania i remineralizacji ubytków
Dr Weston Price pobrał próbki żywności od wszystkich tubylczych grup, jakie badał. Przekazał je do swojego laboratorium i dokonał analizy ich zawartości pod kątem witamin i soli mineralnych. Okazało się, że tubylcza dieta dająca odporność na próchnicę zębów zawiera średnio cztery razy więcej rozpuszczalnych w wodzie witamin B i C i co najmniej dziesięć razy więcej rozpuszczalnych w tłuszczach witamin A, D, E i K od diety, która powodowała próchnicę zębów.
Antropologiczne świadectwo dra Price’a – tysiące wykonanych przez niego fotografii i analiza czynników odżywczych w różnych dietach – dowodzi, że nasza nowoczesna dieta nie dostarcza naszemu organizmowi witamin i soli mineralnych koniecznych do życia i że w rezultacie wielu ludzi cierpi z tego powodu na próchnicę zębów. To, że próchnica nasila się z wiekiem, ma uzasadnienie w tym, że skutki niedoborów i toksyczności naszej nowoczesnej diety nawarstwiają się z upływem czasu.
Dr Price włączył wiedzę uzyskaną w następstwie badań terenowych do programu odżywczego, który opracował w celu powstrzymania i remineralizacji ubytków wykorzystując odpowiednie żywienie. Jego protokół jest bardzo skuteczny. Przy pomocy diety pomógł 17 osobom z ostrą próchnicą zębów redukując ją 250-krotnie. W tej grupie około połowa wszystkich zębów była zaatakowana przez próchnicę. W ciągu trzech lat po zakończeniu kuracji wytworzyły się tylko dwa nowe ubytki, co daje częstotliwość nawrotów wynoszącą 0,4 procent.17
Niestety, dr Price nigdy nie przedstawił w wyrazisty sposób swojego protokółu dotyczącego powstrzymywania próchnicy zębów. Niemniej dzięki wskazówkom zawartym w jego książce, badaniom Melvina Page’a, DDS, moim własnym dociekaniom metodą prób i błędów oraz opiniom innych ludzi, którzy wyleczyli swoje zęby, udało się go odtworzyć. Zanim ktokolwiek spróbuje go zastosować, chciałbym podkreślić, że w niektórych przypadkach może nie udać się uzyskać pozytywnych rezultatów za sprawą czynnika w postaci składu chemicznego krwi. Dobra żywność może nie wystarczyć do odpowiednio szybkiego przywrócenia do normy chemii każdego organizmu, by powstrzymać rozwój próchnicy. Co więcej, wielu ludzi utraciło zdolność dobrego przyswajania pokarmu w wyniku uszkodzeń spowodowanych przez pochodzące ze środowiska toksyny, ubogą dietę oraz zachodnie leki, w tym szczepienia, ponieważ chemikalia uszkodziły ich przewód pokarmowy.
W następnej części artykułu podaję rozwiązanie tego problemu. Poniższe wskazówki są czymś w rodzaju mapy i niektórzy ludzie będą mogli dokładnie się do nich zastosować. Ogólnie chodzi o ukierunkowanie ludzi na to, co jest dla nich zdrowe. Ustalenie najlepszej dla siebie diety zależy w zasadzie od intuicji i instynktu każdego człowieka, od wsłuchiwania się w swój organizm i apetyt. Nie chodzi tu o jakiś masochistyczny eksperyment, w ramach, którego mamy zmuszać się do jedzenia pokarmów, za którymi nie przepadamy, i unikać potraw, które lubimy -nic z tych rzecz.
Dietetyczne wytyczne prowadzące do remineralizacji zębów |
Dr Price zauważył, że badane przez niego grupy autochtoniczne, które posiadają najwyższą odporność na próchnicę zębów, to znaczy zbliżoną do 100 procent, czerpały szczodrze – to znaczy przypuszczalnie przy każdym posiłku – z trzech niżej wymienionych źródeł podstawowych witamin: |
1. Niepasteryzowane produkty mleczarskie wytworzone przez zwierzęta wypasane na polach. 2. Mięso pochodzące z organów i mięśni dzikich ryb i skorupiaków. 3. Organy wypasanych na polach lub dzikich zwierząt. Zalecenia dietetyczne zachęcają do przyjmowania co najmniej dwóch spośród tych trzech kategorii żywności oraz do tego, by w ciągu tygodnia spożyć je wszystkie trzy. Jeśli ktoś ma uczulenie na artykuły mleczarskie lub trudno je dostać, najlepsze wyniki osiąga się wykorzystując codziennie lub prawie codziennie kategorię 2 i 3. |
Poniższe zalecenia pomogły wielu ludziom w remineralizacji ubytków w ich zębach: |
• spożywać od 0,5 do ponad 4 łyżek stołowych organicznych/dzikich wątróbek 2-3 razy dziennie razem z: |
• 0,5 do ponad 2 łyżek stołowych żółtego masła 2-3 razy dziennie razem z posiłkami; |
• ponad 2 filiżanki surowego/niepasteryzowanego mleka od karmionych trawą krów, kóz, wielbłądów lub bizonów. Należy pić tyle mleka o temperaturze pokojowej, ile potrzebuje organizm; |
• 2 filiżanki wywaru rybiego z tusz dzikich ryb, przy czym najlepiej jest, jeśli tusze posiadają przynajmniej łby, a najlepiej jeśli mają również organy wewnętrzne (stosowny przepis znajduje się pod adresem www.westonaprice.org/food-features/broth.html); |
• spożywać codziennie 2-4 łyżki stołowe szpiku z wypasanych na polu zwierząt; |
• jeść tyle, na ile ma się ochotę, najlepiej codziennie lub nawet kilka razy dziennie, nie gotowanych dzikich ryb lub nie gotowanego mięsa zwierząt wypasanych na polu (gotowanie mięsa jest dobre, ale zazwyczaj łatwiej strawne jest mięso nie gotowane; mięso i ryby można również marynować lub przyrządzać jako mało lub średnio wysmażone); |
• jeść tyle, na ile ma się ochotę, przynajmniej raz dziennie, surowych świeżych ostryg, małży lub podobnych mięczaków; |
• jeść znaczne ilości jarzyn, takich jak buraki naciowe, boćwina, jarmuż, cukinia, brokuły, seler, fasolka szparagowa i marchew; |
• jeść trzy razy w tygodniu lub częściej różne organy wszelkich wypasanych na polu lub dzikich zwierząt; |
• wypijać dziennie między posiłkami 2-4 filiżanki świeżego surowego soku z jarzyn, pamiętając o ograniczeniu picia soku ze słodkich jarzyn, takich jak marchew i buraki. Sok powinien być głównie mieszanką selerów i pietruszki. Jak sugerują przepisy podane w Primal Diet (Pierwotna dieta)18, należy użyć jednej wiązki pietruszki na jeden pęczek selerów. Taki sok może wymagać trochę gliny do zneutralizowania toksyn. |
Ludziom mającym kłopoty z trawieniem zwierzęcych protein zalecam spożywanie ich w małych porcjach: od 1 do 2 uncji (28-56 g) na jeden posiłek w rozłożeniu na 5 posiłków dziennie. Można jeść tyle protein, na ile ma się ochotę. Proteiny należy spożywać z dużą ilością tłuszczu. Nie polecam ani nie zachęcam do jedzenia chudych kawałków mięsa lub mięsa, z którego usunięto tłuszcz. Dla niektórych ludzi zbyt duża ilość protein jest trudna do strawienia. Proteiny należy spożywać również z dużą ilością jarzyn bądź często popijać jarzynowym sokiem. (Szacunki zawarte w planie żywnościowym MeMna Page’a mówią, że jeśli czyjaś idealna waga wynosi 40 kg, to musi on zjadać 170 gramów protein dziennie, jeśli ta waga wynosi 68 kg, to należy konsumować 280 gramów protein dziennie, a w przypadku osoby o wadze 90 kg – 370 gramów dziennie). Jedząc kilka posiłków dziennie składających się z protein i innych produktów bogatych w witaminy i sole mineralne pomagamy w ograniczaniu fluktuacji poziomu cukru we krwi i niedoboru substancji odżywczych, które sprzyjają rozwojowi próchnicy.
Surowe jajka, jako sposób na wzmocnienie zębów.
Tym, którzy mają trudności z przyswajaniem substancji odżywczych z pokarmów, w rozwiązaniu tego problemu pomóc mogą organiczne lub wysokiej jakości surowe jajka. Ostrzegam jednak, że początkowo nieregularne spożywanie tego szczególnego pokarmu może wywoływać mdłości. Surowe jajka mogą spowodować intensywną detoksykację (oczyszczenie) organizmu z zalegających w nim chemikaliów. (Kiedyś jadłem surowe jajka z farmy i mój organizm zaczęło opuszczać valium, lek, który przyjmowałem 15 lat wcześniej. Wiedziałem, że to jest valium po jego charakterystycznym smaku, i potem przez cały dzień czułem się bardzo źle). Można więc spróbować następującej mieszanki:
1 filiżanka surowego mleka, 0,5 filiżanki surowej śmietany,
2 surowe jajka.
Można też – nieobowiązkowo – dodać do smaku niewielką ilość niepodgrzanego miodu lub stewii, ekstrakt wanilii, mączkę ze strąków szarańczynu (chleba świętojańskiego) lub gałkę muszkatołową.
Specjalne źródła pokarmu
Ponieważ jest to publikacja międzynarodowa, nie jestem w stanie dostarczyć informacji o lokalizacji najlepszych źródeł żywności, jaką zalecam. Kupowanie na chłopskich rynkach lub bezpośrednio u rolników to zazwyczaj najlepszy sposób uzyskania wysokiej jakości żywności pochodzącej od zwierząt żerujących na pastwiskach. Chodzi tu o niepasteryzowane mleko, którego, niestety, w niektórych miejscach nie można legalnie kupić. Wielu handlarzy rybami posiada całe żyjące dziko ryby. Można również skontaktować się z lokalnym oddziałem Fundacji Westona A. Price’a (lista kontaktowych oddziałów fundacji znajduje się pod adresem www.westonaprice.org/localchapters/index.html ). Niektóre z tych oddziałów są w stanie podać dobre źródła żywności.
Żółte masło zawiera ważny czynnik wspomagający organizm we włączaniu soli mineralnych do kośćca, który dr Price oznaczył jako „aktywator X”. Kiedy krowy jedzą szybko rosnącą trawę, tłuszcz zawarty w ich mleku zawiera ten czynnik. Ma to miejsce zazwyczaj wiosną i latem w zależności od środowiska. W idealnym przypadku masło to musi być zrobione z niepasteryzowanego mleka. Jeśli ktoś w miejscu swojego zamieszkania ma kłopoty ze znalezieniem żółtego masła, dwaj duzi producenci posiadają wysokiej jakości pasteryzowane żółte masło, które powinno być dostępne w wielu częściach świata. Są to Kerrygold Butter z Irlandii (www.kerrygold.com) i Anchor Butter z Nowej Zelandii (www.anchorbutter.com).
Pokarmy, napoje i produkty, których należy unikać
Znajomość tego, czego nie należy jeść, jest niemal równie ważna jak znajomość tego, co należy jeść. Nie należy lekceważyć stosowania się do tej rady, która dotyczy również napojów i innych produktów. Należy więc unikać:
• Cukru: białego cukru, brązowego cukru, organicznego cukru, odparowanego soku z trzciny cukrowej, syropu kukurydzianego, sklepowych dżemów (wyjątki to: nie podgrzewany cukier, organiczny nie przetwarzany syrop klonowy, rapadura i stewia). Wiele słodzików potęguje próchnicę zębów. Jeśli ktoś ma ostry lub trudny przypadek, powinien używać tylko stewii i unikać wszelkich innych słodyczy.
• Mąki i produktów zbożowych: mąki białej, mąki pszennej, mąki organicznej, wszelkich nie moczonych produktów zbożowych, takich jak chleb, krakersy, kruche ciasteczka, pączki, płatki śniadaniowe, bułki, ciasta, tortille, bajgle i kanapki. Należy unikać większości kupowanych w sklepach produktów mącznych, nawet tych ze sklepów ze zdrową żywnością.
• Hydrogenizowanych olejów: margaryny i olejów roślinnych niskiej jakości, oleju sojowego, tłuszczu do smażenia i pieczenia Crisco, kanadyjskiego oleju rzepakowego i szafranowego. Zamiast nich należy używać naturalnego oleju kokosowego, naturalnego oleju palmowego, naturalnej oliwy z oliwek, masła lub łoju.
• Wszelkiego typu taniego niezdrowego jedzenia lub fast foodów.
• Kawy, napojów bezalkoholowych, słodzika Nutrasweet (aspartam) oraz produktów zawierających sztuczne substancje smakowe, barwniki i inne dodatki.
• Mleczka sojowego, niskiej jakości protein w proszku i nadmiaru tofu.
• Pasteryzowanego mleka, nawet jeśli jest od krów z pastwisk.
• Mięsa i jaj z nienaturalnego chowu oraz ryb ze sztucznej hodowli.
• Alkoholu i papierosów.
• Narkotyków, leków na receptę i szczepionek.
Sekret ochrony przed próchnicą zębów
Badając krew, stomatolog dr Melvin Page dokładnie określił przyczynę próchnicy zębów we współczesnym społeczeństwie. Kiedy skład chemiczny naszej krwi traci stan równowagi, głównie z powodu konsumpcji przetworzonych pokarmów (szczególnie cukrów), stosunek wapnia do fosforu w naszej krwi ulega odchyleniu od normy. (Dr Page zalecał, aby ten stosunek wynosił 2,5 części wapnia na jedną część fosforu, poza tym twierdził, że decydującym czynnikiem w wytworzeniu odporności na próchnicę zębów jest to, aby w stu mililitrach krwi przy normalnym poziomie cukru było 8,75 mg wapnia i 4,5 mg fosforu). To powoduje, że z miazgi i kości wypłukiwane są sole mineralne, powodując osłabienie zębów i innych kości. Tak więc cukier powoduje próchnicę zębów nie dlatego, że spożywające go bakterie wytwarzają kwasy, ale dlatego że uszczupla on ilość substancji odżywczych w organizmie.
Unikanie spożywania zbyt dużych ilości słodkich i przetworzonych pokarmów w celu przywrócenia właściwego stosunku wapnia i fosforu we krwi i umożliwienia solom mineralnym wiązania się z zębami to zwykle za mało. Musimy spożywać także budulcowe pokarmy zawierające duże ilości soli mineralnych i witamin zdolnych do zainicjowania reakcji łańcuchowej budującej twarde jak szkło zęby w miejscu zepsutej tkanki zębowej.
Uwolnienie od próchnicy zębów
Niniejszy artykuł mówi o kilku kluczowych aspektach dotyczących tego, jak uwolnić się od próchnicy zębów i uniknąć wypełnienia ubytków w zębach niezbyt przyjemnymi plombami. Nasze zęby mogą odbudować się same i pokryć twardą, szklistą warstwą, pod warunkiem że zapewnimy sobie właściwe odżywianie.
Możemy zminimalizować skutki próchnicy zębów, zapobiegać jej, a nawet przywrócić normalny stan w miejscu, gdzie powstał ubytek, pod warunkiem, że dokona się właściwego wyboru, bazując na wiedzy uzyskanej z obserwacji wolnych od próchnicy autochtonicznych społeczności. Przyswójmy sobie tę wiedzę i podejmijmy mądrą próbę wyleczenia lub zapobieżenia próchnicy zębów poprzez spożywanie nieprzetworzonej żywności. Można nauczyć się żyć bez próchnicy zębów, a także leczyć ubytki i zapobiegać im.